Czyli o tym co powinniśmy wiedzieć zanim podwiniemy rękawy i weźmiemy łopatę w ręce 😉 „Zbuduj dom, posadź drzewo…” no właśnie to co z tym drzewem? Ile metrów powinniśmy odsunąć się od granicy działki?
Uprzedzamy – nie zajmujemy się na co dzień interpretacjami przepisów prawa, ale podstawowe regulacje warto znać zanim zaczniemy działać.
Nie istnieje jednoznaczny przepis dotyczący odległości sadzenia drzew od granicy działki. Jedynymi przepisami dot. drzew i krzewów jest regulamin Rodzinnych Ogrodów Działkowych (§118 i 119 ROD), z których dowiadujemy się, że:
-
drzewa owocowe słabo rosnące i karłowe należy sadzić w odległości co najmniej 2 metrów od granicy działki. W zależności od gatunku drzewa i tym samym od gabarytu docelowego drzewa, odległość może być różna – od 2 do nawet 5m w przypadku orzecha włoskiego oraz czereśni.
-
krzewy owocowe – wymagają sadzenia w odległości 1 metra od granicy
-
drzewa i krzewy ozdobne – dopuszcza się sadzenie na terenach działkowych słabo rosnących odmian drzew i krzewów ozdobnych – wymagana odległość to minimum 2 metry. Słabo rosnące krzewy tylko o 1m od granicy. Ponadto w odległości do 2 metrów od granicy działki drzewa i krzewy ozdobne nie powinny osiągać większej wysokości niż 3 metry.
-
żywopłoty – odległość zielonego ogrodzenia od granicy z sąsiadami musi wynosić połowę jego wysokości.
Przepisy te nie dotyczą jednak działek budowlanych, nie regulują też odległości drzew lub krzewów od budynku. Oznacza to, że mamy „wolną rękę” na tym polu. Mimo tej swobody, starajmy się jednak szanować cudzą własność i sąsiedzkie relacje 🙂
Jeśli jednak pewnego dnia korona drzewa należącego do sąsiada (lub w analogicznej sytuacji korona naszego drzewa) zacznie w znacznym zakresie „wchodzić” na nasz teren, spadające owoce będą nas irytować, a szeroka korona zacieniać trawnik, możemy odnieść się do Kodeksu Cywilnego (art.144-158), który pozwala właścicielowi posesji na którego przedostają się gałęzie, obciąć je. Podobna kwestia dotyczy „przechodzących” korzeni drzewa. Problem zwisających owoców jest bardziej zawikłany – owoce do czasu utrzymywania się na drzewie należą do właściciela drzewa, jedynie po naturalnym „spadnięciu” owoców można ściąć gałęzie.
Jednak zanim sami zabierzemy się do cięć musimy najpierw dać szansę sąsiadowi i wyznaczyć mu stosowny termin możliwości wycinki gałęzi. Pamiętajmy jednak, że drzewo wciąż jest własnością sąsiada, której nie należy niszczyć, zatem jeśli sami robimy cięcie to powinno być wykonane w odpowiedni sposób.